Recenzja książki: „Patrz mi w oczy” J. E. Robison
Wspaniała książka, napisana przez dorosłego mężczyznę z zespołem Aspergera. Robison otwiera przed czytelnikiem swój świat, opisuje jak jest ciężko żyć, gdy jest się nie rozumianym przez innych. Zaburzenia w komunikacji społecznej powodują wiele trudnych dla niego sytuacji. Jego życie jest ciągłą walką o to, by zrozumieć siebie i otoczenie oraz o to, by nie przegrać walki o swoje szczęście. Niesamowitym jest sposób, w jaki opisuje swoje przeżycia, emocje, swój sposób patrzenia na świat. Mimo wszelkich przeszkód, potrafi walczyć i w końcu udaje mu się odnieść sukces.
Autor całe życie zastanawiał się „co z nim jest nie tak”, aż w wieku 40 lat dostał diagnozę. Dzięki niej zrozumiał siebie i otoczenie oraz otworzył się na innych.
Jeśli istnieją rodzice, którzy zastanawiają się czy powiedzieć swojemu dziecku z zespołem Aspergera o tym co się z nim dzieje i dlaczego, czy kryć przed nim powody jego nietypowego zachowania i np. twierdzić, że są to tylko drobne problemy z koncentracją. Po przeczytaniu tej książki sądzę, że znajdą właściwą odpowiedź.
Fragment:
„Miałem dobre kilkanaście lat, kiedy wreszcie do mnie dotarło, że nie będę mordercą albo kimś jeszcze gorszym. Wtedy już rozumiałem, że unikanie kontaktu wzrokowego nie czyni ze mnie osoby podejrzanej czy krętacza, za to zacząłem się zastanawiać, dlaczego dla tak wielu dorosłych moje
zachowanie było jednoznaczne z nieszczerością i krętactwem. Mniej więcej w tym samym czasie poznałem paru zakłamanych łajdaków, którzy patrzyli mi w oczy i doszedłem do wniosku, że narzekanie na mnie było w takim razie hipokryzją”.
Marzena Kowalik